Faceci... faceci... faceci...

:***

No więc jestem znów po chwilowej nieobecności:) Półrocze zakończone sukcesem;P Tylko kilka innych spraw psuje mój nastrój...;/

Qumpele zaproponowały wypad do Zakopca na dwa dni;) Super...! Tylko moi kochani starsi nie chcą sie zgodzić;/ Jej oni zawsze mają jakieś "ale"...!... Oceny mam wporządku... Jestem grzeczną córeczką...^^ Jakoś do tej pory nie było problemów... A teraz nagle stracili do mnie zaufanie... Gdybym coś zrobiła nie tak to okej rozumiem, ale przecież Ja naprawde staram sie spełniać ich oczekiwania... Trzeba spróbować jeszcze raz...

Jutro mecz szczypiornistów o półfinał:P:*** DO BOJU POLSKAAAA...!!!...xD

Buźki;***************

PS. Pada śnieg, pada śnieg... I jest cholernie zimno...x(

Witam:*

Oj dawno mnie tu nie było:) Ale to przez gorący okres w szkole <półrocze>... Ostatnio nauka pochłania większość mojego czasu...;/ Na szczęście niedługo ferie;) Ojjjjjj nie moge sie doczekać:) Tylko pogoda jakaś taka nijaka;(

Buśśśśśśś;****

No więc tak... jestem szczęśliwa... a może tylko tak mi sie wydaje...

Sprawdzian z matmy jednak zaliczony i to na 4;) Sprawe ze swoim byłym zamknęłam raz na zawsze... Przynajmniej taką mam nadzieję... Wczoraj napisałam mu, że nic z tego nie będzie...;/

Skupiam sie na nauce;P <haha> No i na pisaniu tutaj oczywiście;)

Buziammm gorąco;****

Hejki;P

Jejć jak dobrze znów napisać;) Niby tylko wczoraj zrobiłam przerwe <kułam na test z matmy> a czuje sie jakbym nie pisała wieki... No więc matma mnie dobija;/ Test to był horror...!... Nerwica gwarantowana.... No ale dzięki moim crayzolką udało sie przetrwać;)

W miłości nic nowego.... Może tylko, że coraz rzadziej myśle o NIM... Nie wiem czy to źle czy dobrze...?... Dziwnie sie przez to czuje...;/

W naszym liceum obczaiłam fajnego kolesia;) Jest taki słodki;*** Ale narazie chyba dam sobie spokój z facetami... To już nie na moje nerwy....

Zbliża sie półrocze... Trzeba wziasc sie za nauke...

Oki do jutra kochani;************

Jej jaki diś zły dzień...;/ Zły w ujęciu, że smutny, szary.... Jakoś od rana miałam zły nastrój...

Może to zimno wymroziło we mnie resztki optymizmu...?... Może....

Rano zmarzłam czekając na autobus, który oczywiście jak na złość sie spóźnił...

Potem to dobijające chodzenie między kilkoma budynkami naszego kochanego liceum....

Lekcje do 15...;/ Jeszcze w dodatku wf na koniec, żeby człowieka dobić....;(

Czasem mam dość, ale depresja jeszcze mi nie grozi;P

Wieczór kościół... Zimnoooooo!!!!!!! No ale przeżyłam...

No a z dobrych rzeczy to.... chyba brak na dzień dzisiejszy....

Psytulaśne pozdrowionka dla wszystkich;********